No niestety,ale sama widzisz ze musicie sie rozstac. nie wracania na noc i agresji sie nie toleruje,bo lepiej nie będzie potem. Moze masz jakas wspierającą osobę, ktora przyjdzie do Was i razem we dwójkę powiecie mu ze ma sie wyprowadzic. Zebys miala wsparcie. Najlepiej rano albo w ciagu dnia niz wieczorem (wolny dzien).
#1 Mam straszliwy problem. Laura moja córka ma juz dwa latka. Mieszkamy za granica więc ni babci ni cioci... i tak cały czas sobie siedzimy razem. Chodzimy na rózne palygrupy, Laura ma kolezanki i kolegów w swoim wieku ale za chiny ludowe nie chce nigdzie zostać beze mnie! Juz trzy razy (raz w tygodniu) zostawiałam ją w takim żłobku ale wyje jak tylko zamnkne dzrwi i nie przestaje do mojego powrotu. Zna ten żłobek bo chodzimy tam razem i zna panie, które tam pracują. Ja jestem załamana i mam mega doła, może macie jakieś sposoby na tą sytuację? reklama #2 Sama mam ten sam problem, Maja musi koniecznie mieć mnie przy sobie, nawet jak idę do łazienki to zaraz słyszę "mama gdzie jesteś", to uwiązanie jest bardzo wyczerpujące i też mam tego dosyć i chciałabym wreszcie móc wyjść i zostawić małą z kimś choćby na godzinkę #3 nie myśl sobie że ma łatwiej z siusianiem. Laura jest teraz bez pieluchy i jak tylko mówię że idę siku lub po prysznic to za chwilę łysze pod drzwiami: mama siku! i co ja mam zrobić? otwieram chociaż ściemnia ale że to dopiero miesiąc bez pieluchy ie chce żeby się zmoczyła tak na złość dla mnie. #4 Mam straszliwy problem. Laura moja córka ma juz dwa latka. Mieszkamy za granica więc ni babci ni cioci... i tak cały czas sobie siedzimy razem. Chodzimy na rózne palygrupy, Laura ma kolezanki i kolegów w swoim wieku ale za chiny ludowe nie chce nigdzie zostać beze mnie! Juz trzy razy (raz w tygodniu) zostawiałam ją w takim żłobku ale wyje jak tylko zamnkne dzrwi i nie przestaje do mojego powrotu. Zna ten żłobek bo chodzimy tam razem i zna panie, które tam pracują. Ja jestem załamana i mam mega doła, może macie jakieś sposoby na tą sytuację? Ja na szczęście nie mam takiego problemu, bo mój Młody zostaje z tym, kto jest w domu. A to dlatego, że od małego wokół było dużo ludzi, którzy byli przy nas, potem gdy ja poszłam do pracy - zostawali z Nim. Dziś Kuba ma 14 miesięcy i myślę, że zostałby w domu nawet z sąsiadem... Ale moja siostra pracuje w przedszkolu i z podobnymi sytuacjami do Twojej spotyka się praktycznie każdego dnia. Skoro Laura zna panie w żłobku i sam żłobek, może trzeba spróbować ją zostawić??? Na początku na pewno będzie bunt i krzyk. Tylko Ty musisz się na to uodpornić. Nie słyszeć!!! Potem może być siedzenie w kącie i obserwowanie innych dzieci, a w końcu wspólne z nimi zabawy... Myślę, że Panie, które pracują w żłobku nie pozwolą, by działa się tam Małej krzywda. Jeśli będzie tragicznie i nie będą umiały sobie poradzić z krzykiem Laury, to zadzwonią po Ciebie. Ale myślę, że nie będzie takiej potrzeby. Wiele osób to przechodziło... Trzeba tylko sobie powtarzać, że memu dziecku nie dzieje sie tam żadna krzywda I tak w kółko... #5 No tak problem w tym że ja już trzy razy ją zostawiałam i po ok 1,5 godzinie panie po mnie dzwonią bo ona płacze tak mocno że się boją że się jej coś stanie. niestety żłobek ten jest bardzo oblegany i w tej chwili nie moge jej tam zostawiać częściej niz raz w tygodniu na max. 3 godz. muszę powiedzieć że ci strasznie zazdroszczę.... #7 dzięki isunia, troche mi lżej że nie tylko moja mała taka zołza. Ja z nią chodzę do tego przedszkola od kiedy skończyła 8 m-cy, tylko, że panie i dzieci się zmieniają. tylko że oczywiście na tych palygrupach musze z nią być. a teraz dostałyśmy creche na 3 godz. w tygodniu. tylko że teraz ona wstaje i pyta czy ja znia zostane jak pójdziemyi jak mówię że nie to ryczy już w domu. ja się starm byc spokojna ale dzieci tak wszystko wyczuwają. W tym przedszkolu dzieci moga przynosic sobie zabawki, panie przytulaja dzieci i ogólnie jest ok. tylko widzisz ja mam tez straszne wyrzuty sumienia że może za pózno zaczęłam, że może powinnam wcześniej wrócić do polski... sama już nie wiem co mogłam lub mogę jeszcze zrobić. ona nawet jak zostaje z moim mężem to 1000 razy pyta gdzie ja jestem i kiedy wrócę. co mówiłaś swojej córci jak ją zostawiałaś? #8 Jak czytam wątek, to widze, że mnie czekają podobne atrakcje. Jesteśmy w takiej samej sytuacji, wychowujemy Bartosza poza Polską, więc siłą rzeczy jest albo mama albo tata. Dawniej był tak przyjacielski, ze do każdego się lepił i mogliśmy go od czasu do czasu zostawiś u znajomych ale od kiedy skończył ok14 miesięcy koniec. Już nie ma zabawy z ''nieznajomymi''. Pojechaliśmy pól roku temu na urlop do Polski, niby został z babciami ale po paru godzinkach tak ryczał, że musieliśmy wracać, potem nie chciał spać, bo myślał, że my gdzieś pójdziemy kiedy zaśnie(nigdy tego nie robiliśmy, zawsze żegnaliśmy się z nim i wychodziliśmy kiedy nie spał).Potem zostając z drugą babcią nie chciał jeść ani się bawić tylko leżał w łóżku. Ostatnio zostawiłam go raz w crechu na godzinę, pół godziny wył, potem zasnął. Następnego tygodnia gdy zobaczył panią z crechu w ubikacji już zaczął zawodzić. Na play grupy chodzimy zawsze razem, więc to nie to samo. Myślicie, ze można go jakoś przygotować? Obawiam się że trochę późno się zaczęłam tym przejmować. #9 Ja jak zwykle mało optymistycznie (mam nadzieję ze się to zmieni), ale chyba nie można dziecka na to przygotować... niestety. szkoda że nie ma dla dzieci takiego kursu: jak zostac bez mamy w przedszkolu! kilka dni kursu i załatwione! reklama #10 dobre... z tym kursem mi się podoba... tylko kim musiałby być prowadzący, ja proponuje człowieka o żelaznych nerwach.
Kwiecien 2012- postanowilam ze koncze z tym wszystkim bo juz nie wytrzymywalam nerowo. Moj zwiazek doprowadzil mnie do depresji. Moja pewnosc siebie byla bliska zeru , czulam sie jak "szafa" ktora zawsze mozna przesunac. Nie potrzebna , olewana, lekcewazona, wysmiewana. Nie jestemy razem zaledwie 3 miesiace a moj bol nic sie nie zmienil.
Ciągłe kłótnie o bzdury, wtrącanie się i wyliczanie pieniędzy - tak mieszka się z teściami Mieszkanie z teściami czy rodzicami może rodzić konflikty, zwłaszcza gdy na świecie pojawi się dziecko. Co je wywołuje i czy można im zapobiec? Dowiedz się jak nie doprowadzić do tego, by sytuacja w waszym domu była napięta oraz jak uniknąć konfliktów mieszkając z teściami pod jednym dachem. Nie ma się co oszukiwać – nie jest to sytuacja komfortowa ani dla was, ani dla waszych rodziców (i teściów jednocześnie). Najlepiej byłoby od razu mieszkać na swoim, po swojemu prowadzić dom i nie być od nikogo zależnym. Jednak skoro na razie nie ma takiej możliwości i zmuszeni jesteście do mieszkania z teściami – obie strony powinny dołożyć starań, by wspólne mieszkanie było znośne dla wszystkich. Przecież wszystkim zależy (a przynajmniej powinno zależeć) na tym, by relacje w rodzinie były jak najlepsze. Jak żyć pod jednym dachem z rodzicami partnera? Spis treściDostrzeż zalety mieszkania z teściamiKto wie lepiej?Kto dyktuje warunki?Synowa ma gorzej? Jak urządzić mieszkanie na poddaszu? Dostrzeż zalety mieszkania z teściami Niewątpliwym plusem mieszkania z teściami jest to, że zwykle nic to nie kosztuje. A nawet jeśli dorzucacie się do czynszu, i tak wynosi to znacznie mniej niż utrzymanie samodzielnego mieszkania. Złośliwi twierdzą, że na tym zalety się kończą. Ale nie musi tak być. Obie strony mogą mieć ze wspólnego mieszkania korzyści i satysfakcję. Młodzi mogą skorzystać z doświadczenia rodziców i ich rad, gdy będą np. organizować chrzciny czy robić remont. Bardzo dużą pomocą jest możliwość pozostawienia dziecka pod opieką babci czy dziadka, gdy mama musi pójść do lekarza, urzędu czy oboje rodzice chcą wyjść gdzieś razem wieczorem. Jednak i dla rodziców-teściów przyjęcie pod swój dach dziecka i jego drugiej połowy może mieć zalety. Młodzi też mogą im pomóc – zrobić zakupy, posprzątać, zawieźć do lekarza czy kościoła, jeśli rodzice nie mają samochodu. Wspólne mieszkanie zwiększa też poczucie bezpieczeństwa, a jeśli relacje są bardzo dobre – może dać wiele satysfakcji w sensie emocjonalnym. To okazja do nawiązania ciepłych więzi z synową (zięciem) i wnukami. Dla niektórych dziadków i babć ważna jest także świadomość, że bliscy ich potrzebują. To wzmacnia ich poczucie własnej wartości. Dobre relacje między młodym małżeństwem a teściami nie zdarzają się często, ale są możliwe. Od czego to zależy? Co może rodzić problemy i jak postępować, by wzajemne stosunki były jeśli nie idealne, to przynajmniej poprawne? Czytaj również: Czy dziadkowie POWINNI zajmować się wnukami? Mamo, to moje dziecko! Czyli sztuka rozwiązywania konfliktów z babcią Młoda mamo: to wy jesteście tu gośćmi, a zatem w pierwszej kolejności to wy powinniście dostosować się do panujących w tym domu obyczajów to, co możesz uznać za wtrącanie się, często wynika z dobrej woli i chęci pomocy, a nie złośliwości czy zarozumialstwa; kiedy np. teściowa twierdzi, że dziecko jest za lekko ubrane, to martwi się, że ono zmarznie, a nie wytyka ci, jak źle je ubrałaś jeśli denerwują cię dobre rady, okaż to grzecznie, ale stanowczo: „Mamo, niech się mama nie gniewa, ale ja sama wiem, co robić”, „Dziękuję za rady, ale nie są one konieczne” albo: „Wolę słuchać tego, co mówi lekarz” pamiętaj, że to sytuacja tymczasowa, nie pal więc mostów: zawsze lepiej mieć z teściami dobre relacje Młody tato: jeśli między twoją żoną a matką pojawi się konflikt, musisz zareagować - tobie jest znacznie łatwiej niż żonie zwrócić uwagę matce staraj się być obiektywny i dąż do łagodzenia napięcia, ale pamiętaj, że teraz jesteś przede wszystkim mężem i ojcem, a nie dzieckiem swojej mamy, a twoja żona musi czuć, że ma w tobie oparcie twoim najważniejszym teraz celem jest jak najszybsza przeprowadzka – rób wszystko, by ją przyspieszyć. Kto wie lepiej? To hasło lapidarnie określa jedną z najczęstszych przyczyn wzajemnej niechęci, zwłaszcza między synową a teściową. Nawet jeśli matka męża nie mówi tego głośno, zwykle ma takie przekonanie. Często zresztą uzasadnione, bo młoda mama być może jeszcze nie wie, że np. wygodniej jest karmić, układając dziecko na poduszce. Ona dopiero się uczy. Ale jest i druga strona medalu: wiedza teściowej na temat postępowania w ciąży czy z dzieckiem pochodzi sprzed 20–30 lat. I o ile polecane przez nią domowe sposoby na zgagę mogą się sprawdzić, to już np. przekonywanie, że najlepsze dla dziecięcej pupy są pieluchy tetrowe, nie ma żadnego uzasadnienia. Aby uniknąć konfliktów, teściowie muszą zaakceptować fakt, że synowa i syn stanowią odrębną rodzinę i że to osoby dorosłe, nie można więc traktować ich jak dzieci. Na początku na pewno nie potrafią opiekować się dzieckiem tak dobrze jak ktoś doświadczony, ale trzeba im pozwolić na to, by się nauczyli. A nie sprzyja temu ciągłe pouczanie, zwłaszcza z pozycji osoby wszystkowiedzącej. Niech młodzi decydują sami, niech uczą się na swoich błędach. Rad trzeba im udzielać tylko wtedy, gdy o to poproszą. Kto dyktuje warunki? Skoro rodzice (teściowie) zgodzili się przyjąć do siebie młodych, muszą zrozumieć, że teraz jest to także ich dom (chwilowo). I trzeba stworzyć taką atmosferę, by wszyscy czuli się w nim dobrze. Ostatnie słowa dotyczą już obu stron. Młodzi powinni się dostosować do obowiązujących w domu zasad, i np. nie zapraszać gości bez uprzedzenia albo nie robić rewolucji w kuchennych szafkach, ustawiając po swojemu talerze. A starsi nie mogą im wypominać, że zużywają dużo wody, bo się codziennie kąpią (!) i zbyt często piorą (przecież jest małe dziecko) ani meblować im małżeńskiego pokoju. Powinni też pamiętać, że to do rodziców, a nie dziadków, zawsze należy ostatnie słowo w sprawie dziecka. Wychowanie to ich zadanie i nikt nie może ich w tym zastąpić. Dziadkowie mogą pomóc i ich rady na pewno zostaną uważnie wysłuchane – wtedy, gdy zostaną o nie poproszeni. Nie powinni się jednak z nimi narzucać ani obrażać, gdy np. wybrane przez nich imię nie podoba się rodzicom dziecka. Mamo męża: zaakceptuj odrębność młodej rodziny i przyjmij zasadę, że będziesz im doradzać tylko wtedy, gdy cię o to poproszą jeśli w drobnych sprawach chcesz udzielić wskazówki, nie używaj formy rozkazującej - niech to będzie propozycja lub pytanie: „Nie sądzisz, że mała jest za lekko ubrana?”- taką radę o wiele łatwiej przyjąć pamiętaj, że twoja wiedza o opiece nad dzieckiem jest często nieaktualna; dziś inaczej niż 20–30 lat temu podchodzi się np. do kwestii karmienia czy układania malucha do snu nie zniechęcaj młodego ojca (a twojego syna) do zajmowania się dzieckiem; jeśli twój mąż nie zmieniał pieluch, to nie znaczy, że syn też ma tego nie robić Synowa ma gorzej? Konflikty powstają najczęściej na linii teściowa–synowa, lecz także mama–córka albo teściowie – zięć (jeśli młodzi mieszkają z rodzicami żony). Po obu stronach są ludzie, ze swoimi wadami i emocjami. Jednak wydaje się, że sytuacja synowej mieszkającej z teściową zawsze jest trudniejsza, niż córki mieszkającej z matką. Zwykle więc to, jak ułożą się wzajemne relacje, zależy właśnie od teściowej. Jeśli ma dobrą wolę i potrafi wczuć się w sytuację tej drugiej osoby – szanse na dobry układ są ogromne. Czasami jednak różnice charakterów są tak duże, a wzajemne pretensje tak narosły, że szybko trzeba się wyprowadzić. Trudno, nie udało się. Ale przecież ślubu nie bierze się z teściami, tylko z mężem. Jeśli wam jest ze sobą dobrze, to nawet brak zażyłości z teściami nie powinien być tragedią. miesięcznik "M jak mama"
Poza tym pamiętaj, że najważniejszy jest szacunek do drugiej osoby. 4. Bądź transparentny kiedy przekazujesz informacje. Firmy, którym słowo transparentność towarzyszy od dawna, mają trochę uproszczone zadanie. Kiedy żegnasz się zdalnie, trzeba przekazać informacje w taki sposób, żeby uniknąć plotek i niedopowiedzień.
Wiecie co dzis pomyslalam ze opisze po krotce jak sie zaczelo u Nas. Spojrze na to z boku, zobaczycie jak to sie ma. Zaczelismy sie spotykac, mieszkalismy oddzielnie, rozmawialismy bardzo czesto o tym, ze sie masturbujemy, co nas kreci i takie tam. Bo mieszkalismy oddzielnie. Mieszkam za granica on jest podobnie kulturowo bo jest Szkotem, jest starszy ode mnie 14 lat. Od wielu lat mieszkal sam i sam sobie radzil, nigdy nie byl typem zeby korzystac, poznawac kobiety na seks. Mial jakies przygody ale nie mial przymusu poznawac kogos zeby tylko uprawiac seks, zalatwial sam ze soba. Przez dlugi okres czasu i tu ktos moze powiedziec ze sie przyzwyczail do takiego trybu i ciezko sie odzwyczaic. Mysle, ze on poprostu nie widzi ze byl starszy, nie Polak mialam mieszanie uczucia chociaz byl moim wymarzonym. Naprawde cudowny, pomocny, rozmawialasmy godzinami, zainteresowania nie bylo konca. Jednak przed tym jak zaczelismy sie spotykac mialam i obiecalam rodzicom ze wroce na stale do domu. Poza tym on starszy, jak to mam wygladac, czy wszyscy to zaakceptuja? kazdy ma takie myslenie, bo to decyzja powazna. Mieszkanie w innym kraju, rozmawianie po angielsku, mieszanie czasie tych dewagacji, myslac ze tak cudowny ale to nie ma sensu, jest starszy ma dzieci z poprozedniego malzenswa, nie moge wziac slubu koscielnego, oprocz tego ze dalylam go pieknym uczuciem, zdradzilam go z bylym wyszlo spontanicznie, dlugo sie bronialam ale po 4 godzinach poprostu sie mechanicznie przespalismy i do dzis zaluje ze to zorbilam. Byly jest niedobry i niegdy sie nie zmienil, nigdy nie maialam z nim orgazmu i bylo tak wtedy. zastanawialam sie pzniej, po co mi to bylo, skoro ja nawet nie mialam z tego przyjemnosci. mozna powiedziec ze zdradzilam jak mezczyzna, poprostu byl wtedy tam. Po pol roku poniewaz moj mnie zmuszal do powiedzenia prawdy ( nie dalo sie ukryc, bo od godzinnego powstrzymywania pozostaly since na udach i on je widzial) powiedzialam. Glupia ja ze nie poczekalam az zejda, trudno stalo sie. Mleko sie rozlalo. Poza tym, dzis wiem ze nigdy byl tego nie powiedziala nikomu. Jednak w tym przypadku mial dowod, nie mialam wyjscia, sciemnialam ale nie wierzyl. I zaczely sie schody, wypominanie przy kazdej okazji, tlumaczenia, zapewnienia, praca nad soba i nim, on tez, mial i ma w umysle mi to za zle choc dzis juz nie wypomina mi tego przy kazdej klotni. Udowodnilam ze jak czlowiek chce to moze sie zmienic, nie wierzyl mi ze jestem wierna, mysle ze dzis tez mysli ze byla bym w stanie to zrobic. I to nie ma znaczenia jaka jestem w zyciu, ze nie prowokuje sytuacji, nie spotykam sie z zadnymi mezczyznami zeby nie myslam. Cche zeby mial spokoj psychiczny. No powiedzmy ze bol przelknal i jakos sobie z tym radzi, jednak po tym mam wrazenie ze karze mnie za to bardzo czesto, nawet nie swiadomie. Mysle,ze w jego psychice jest tak, ze on i tak moglby zrobic wszystko co najgorsze ale i tak mnie nie pobije to co a zrobilam. Dlatego mysle dalej mu to jakie mozliwosci, bo ja zle zrobilam. Mysle, ze po tym mniej bierze moje zdanie pod uwage, ,,moje,, nabralo mniejszego znaczenia, nie we wszystkim ale mysle ze wlasnie odnosnie masrturbcji tak dalej, zamieszkalismy razem. Strona z jego (moja byla inna) porno byla zawsze otwarta, nie sprawdzalam, nie przyszlo mi nawet do glowy to robic jego historii, traktowalaam to jako jedna z zakladek. Kochalismy sie czesto, nie jestem w stanie powiedziec czy wtedy robil to czesciej (ogladal), jak to wygladalo, mysle ze nie mial kiedy bo kochalismy sie non stop. Zajmowalismy sie soba. Jednak ta strona byla ciagle w ostatnio wybieranych, jak nie mialam pracy jego nie bylo (on to popiera do dzis) obok mnie nie raz ogladalam, uwielbialam. Zastanawiam sie czy po tym jak przyjezdzal mialam wiecej ochoty czy zalezalo, po tym jak sobie zrobilam dobrze 1, 2 razy dziennie to mysle ze nie rwalalam sie na niego jak tylko przyszedl z pracy. I napewno nie prowokowalam zblizenia, no bo przeciez zrobilam to juz 2 RAZY! jak zaczal, nie odmowilam, kiedy chcial. Jednak wiem, ze jak sie samemu bawisz ze soba, raz, dwa razy dziennie slysze opinie ze po tym masz jeszcze wiecej ochoty.( moj tez tak mowi) Jaka ironia, oczywiscie ze nie (nie mialam sytuacji takie, ze zaraz po onanizmie lecialam na niego a on na mnie) Ale kontunujemy, pracowalalam na rano, on na popoludnie. Przyjezdzal pozno w nocy, kiedy ja lezalam w lozku, choc wiedzial o tym ze zasne dopiero jak sie polozy kolo mnie. Spie lekko, mam problemy ze przyjedzal, jadl i internet. Gadalismy pare minut i zawsze bylo ze dolozy do mnie, nie chce mu sie jeszcze spac. No trudno, chcialabym zeby kolo 12 przyszedl ale nie bede zmuszac chlopaczyny zeby spal ze mna jak z dzieckiem co sie boi. Niech ma czas dla siebie, nie chcialam go i przychodzil , nad ranem. Ja o piatej pobodka, czesto nie zasypialam az przyszedl ( no taka jestem z tym snem)Poprosilamn, zeby przychodzil do mnie, bo przez to ze jest w lozku wszesniej mozna cos wymyslec, jakos cos porobic...Jak grochem o sciane, prychodzil pozno nadal. Mowie, ze jak jest w lozku to jest okazja sie kochac a jak przychodzi o 3 to nie ma na tydzien moze przyszedl, ale czesciej pamietam ze zostawal. Nigdy nie kochalismy sie tak kazdego dnia, to wiecie w zaleznosci od sytuacji, nie napieralismy na siebie, nie traktowalismy siebie ze on musi teraz kiedy ja, choc jedno drugiemu nie odmiwialo jak ktos jak siegne pamiecia siedzielismy do pozna cos ogladajac, nie podejrzewalajac niczego jak bylam spiaca zawsze proponowalam zebysmy w koncu poszli spac. Czasami poszedl, a czasami nie. Szlam sama, mial dojsc zaraz, za chwilke tylko cos tam sprawdzi w internecie jeszcze. Okej. nie oodpwiadalo mi to, bo co to za problem isc razem o 2 w koncu spac. Ale se mysle ok, daje ci wolnosc nie bede wchodzila ci na glowe, poczuj sie wolny, nie zmuszam. (Choc wie, ze zle znosze spanie samemu).Ja mowie: Chodzmy spac , jest pozno. On: ok , too idz Kochanie, jak jestes spiaca (2 nad ranem ) ja bede wkrotce. Mysle, co za problem isc razem spac, wiadomo, ze tej nocy to juz zapomnij o seksie, bez wzgledu na to czy on byl w dzien czy nie. Moze rano..Roznie bywalo, czesto byl. Chyba poo rowno po miesacu czy dwoch zaczelo mnie to denerwowac ze w kolko chodze spac sama, a on ma WYMOWKE ze niby tak dba o mnie i ze pewnie chce sie kochac ale przeciez ja spie. Chociaz mu mowie jak jest czlowieku. PRZYCHODZ mi do LOZKA, bo cie chce CZESTO.!!!Ok, bedzie, tak, raz smak, pol na pol. mowie nie odzywam sie, wie w czym sobie pewniej nocy (zegarek wskazuje 2,15 ) no nie mial przyjsc znowu tam siedzi. Pomalutku zerkne, podloga skrzypi, nakryje mnie. TRudno w polowie schodow sie nie cofne, widze laptop przed nim ale do konca zobaczyc nie moge. No ale co moze robic... skoro nie idzie na gore, to zalatwia to sam ze soba. I tak przez najblizszych pare dni, slusze jakies odglosy, przychodzi spac raz wczesniej , czesciej pozniej. No dobra to juz wiem, ze sie zaczelam soebie myslec, to on mnie wygania spac po to zeby sie onanizowac samemu, nie przychodzi do lozka czesto no bo po co skoro, najpierw to zalatwi a potem przychodzi czysto spac. Zaczynam sprawdzac historie i widze. Zaczynamy rozmawiac, sluchaj nie rozumiem sytuacji ze ja chce zebys przychodzil spac bo chce sie kochac a Ty sam sie ze soba bawisz? On: nie chce, nie chcialem Cie budzic, idziesz rano spac. Ja to Czlowieku, czy ja cos takiego powiedzialam zebys mnie nie budzil? a budz mnie codziennie !!! I tak nie zasnelam az przyszedl wiec o co chodzi (i o tym mysle tez mogl sie domyslec , skoro narzekam na spanie, ze z nim zasypiam szybciutko, wiecie jak to jest na czujce, zreszta on tez wie) Przeciez mow mowilam nie raz ze JA CHCE zebys mnie BUDZIL !!!Nie placze, nie krzycze, rozmawiamy, mowie ze to nie jest ok jak jestem w domu on chce to robic ze soba, jak mnie nie ma ok. Zgadza sie, przyznaje mi racje ze moze to nie jest ok skoro ja nie mam nic przeciwko zeby mnie budzil. Ok huurrraa! bede miec seks ciagle i jak zechce mu sie to przyjdzie doo mnie hahahaha lalallaa. Nie mam potrzeby go sprawdzac, zrozumial czego chce. Nie bede musiala sprawdzac w koncu eh Noce spokojne i seksowne ze bedzie sie dobieral..Budzi, nie budzi, budzi, budzi, nie budzi. Schodze na dol po cichutku, nie slysze telewizji, wiadomo co weekend; no chodzmy juz bo naorawde jest 3 nad ranem ta sofa nie wygona jest ( on w internecie) , no to idz ja jeszcze nie jestem spiacy!Ile razy bedziesz mie ciagnac, jak bede sie czuc zmeczony to pojde!polazlam ( przeciez ja tylko chce spac razem, nie musi sie do mnie dobierac jak nie chce..) Slysze, cichutko nie oglada nic w telewzji.... fonia wylaczona no to juz wiem NIE DDOTRZYMAL sLOWATy juz ja Ci powiem sie, wymagaam od niego ze o 2 3 nad ranem to chyba odpowiednia chwila zeby w koncu poszedl spac, to normale a nie siedziec. kto tak robi, czy my zawsze tak musimy spedzac czas? nie mozemy jak ludzie, pojsc wczeniej, polezec, poczytac cos i pozniej samo wychodzi bzykanko ( poza tym nidgy nie mielismy dlugiej gry wstepnej) Czy to tak ciezko SProwokowac sytuacje? cos wymyslec by sie spotkac na kochaniu ostatecznie. Mowie jak oslowi, ze ja tez chce tego, tyle razy jak on, ze jak sie onanizuje to mi tym samym ODBIERA mozliwosc kochania tego wieczoru, nocy, KUMASZ czlowieku?Nie przyznje sie ze rzekomo to robi, bo przeciez tylko spedza czas na dole bo nie chce jeszcze isc spac... Sprawdzam dla dowodow (po skasowanej historiII) ze jeszcze cos zostalo w tym komputerze i mu pokazuje. ZE nie dotrzymal UMOWY!!Mowie mu ze ne bede sie bawic w kotka i myszke i blokuje strony i jak mu ciezko tego nie robic. Nie widze zeby byl szczesliwy, ale komuter do dzis wolno chodzi ale blokda jest..Nie mowi nic, jedyne ze wiesz co jestes chora, to normalne, kazdy facet lubi sobie poogladac TeZ i inne kobiety w akcji. Czyli wychodzi na to ze on chce seks ze mna kiedy tam sie przydazy, ale szybko, szybciej i ROZNORDNE to on znajdzie i jeszcze w internecie. Czyli seks ze mna nie daje mu spelnienia? ON na to: nie, jestes cudowna, najlepsza w reczna i usta, mam to czego chce, naprawde niczego nie chcialbym wiecej (no moze anal, ale ja poprostu jestem tam tak ciasna ze boli, probowalismy , i od czasu do czasu powtazamy ze moz tym razem...) No Kochany wierze Ci, bo sama wiem ze jestem dobra kochanka, moze nie taka jeszcze odwazna ale podniecasz sie zawsze przy mnie raz dwa i robie z toba co zechce. Szybko dochodzisz.:) No dobra, to zadaje kolejne pytanie: Skoro jestem ok w lozku, nawet potrafie sie zachowac prostytutka jak mam ochote co lubisz.., to moze mas jakies marzenia , fantazje ktore mys chcial zrealizowac?nie ktorzy ogladaja bo czegos nie maja ( np . oral) i dlatego , spokojnie to moge jest cos? Nie mowi, jest naprawde dobrze, cudownie miec taka kobiete, niesamowite i konfortowe jest to on mowi, ze moge w sumie zawsze to z toba zrobic jak porzebuje .mmmhhh..no ok, to nie fantazje, nie czestotlowsc, to co? On na to : poprostu lubie ogladac TEZ i inne kobiety, chce robic to z Toba ale tez i sam CHCE ! I nie mow mi ze NIE normalne, bo to ZDROWE ! nie bylo y zdrowe, gdybym NIE interesowal sie INNYMI KOBIETAMI, nie chcial ogladac tez I IINYCH nagich kobiet. Mezczyzni to wzrokowcy, przemawia do nich obraz i tyle. To mechaniczne, wyszkuje nawet podone do Ciebie, nie mam z nimi zwiazku emocjonalnego, poprostu podnieca mnie inna kobieta tez, a ZE MNIE podnieca TO MAM widze w tym problemu, jak masz ochote to zrobic sama ze soba to rob, ja sie zgadzam. Co? To znaczy ze ja masz szukac innych pewnisow?Mi nie chodzi o to, ze czuje sie zazdrosna ( nie mam konkurencji, jestem naprawde super sunia, malo ktora jest dobra jak ja i nawet to potwierdzasz, jestem seksi, ladniutka, mlodsza, co mAM sie obawiac!! ), nie mam o kogo. Wiem ze, nie masz interrreakcji jak to powiedziales (uwaza za zdrade) ale masz REAKCJE , rozumiesz?Mnie obchodzi reakcja!! robisz to innej kiedy ja w tym SAMYYM czasie chce zebys to robil NA MNIE !mhh....Ja moge codziennie czlowieku! on ; Ja tez chce, moglbym !no to po to robisz? przeciez jak to robisz to my sie kochamy mniej? nie KUMASZ?On no to sprobujmy czescniej, ale przeciez nie bede cie wykorzystywal za kazdym razem jak mi sie zechce. Ja na to: Najpierw przyjdz i sprobuj, jesli odmowie, idz sobie i zrob !!!( on poprostu chce to robic TEZ sam) ( a ja przeciez nidgy nie powiedzialam nie) no okej, zobaczymy W miedzy czasie zmieniam prace, chodzimy na ta sama zmiane, ok, spedza wiele czasu mniej na komputerze, nie robi afer ( bo juz wie o co bym go podejrzewala) zeby isc spac. Blokada wlaczona, w telewizji wiekszosc programow tez ok , nie ma za specjanie od czasu do czasu znowu zasypia sam na dole, rano tlumaczac ze mu sie przysnelo... jedzie w delegacje, mowi ze nie bedzie mnie budzic w nocy bo wstaje rano o 5.. i sie polozy na , eehh no co ty, nie chce nawet jak mnie obudzisz to bedzie okej, wole jak mam spac sama. Nie nie, idz spac , nie bede Cie jaki przeciez mu mowie ze p to sie jest z mezczyzna zeby spac, jak zechce zebym mnie nie budzil to nie chce sie nie martwi Ja mu powiem! Nie to ze ni dbam o swoje potrzeby!Nie, spokojnie, lec spac, cmok! cmok o Ty no to to wiadomo po kiego zostajesz, leze cala w nerwach i mysle ze tym razem to go chyba zabije!!!Przeciez on specjalnie skreowal sytuacje zeby sie onanizowac ( w ciagu dnia, nie dawal pozorow myslec ze mu sie chce) , zeby byc w koncu SAm, zrobic to sobie, nakrecic sie TEZ inna. No bo przeciez ja tez chce sie PODNIEACAC mysle, o nie teraz to ja Cie nakryje, slucham, masluchuje, cichutko..... na laptopie nie obejrzy, bo zaraz bede wiedziec, zreszta zablokowany,i wylacz juz kanaly jakie gole dupy to te angielskie, jakies ze dwa max. ale se mysle jego telewizja (swoja polska poblokowalalam, bo czesto zostawal chetnie nadole, jak mogle je ogladac, rozumialalm to pozniej). Mysle, ale czy naprawde ma je tam ogladac, tam nie ma akcji, tylko piersi pokaze i tanczy, nie. Jednak no co innego, tylko tam cicho przelacza to musi byc to bo one tam jeczaNo dobra, za dluga ta cisza, trudno wchodze, nie moze dokonczyc, pewnie oglada a przeciez wie jakie mam zdanie na to, przeciez ja napewno tez tego teraz na dol, po cichutku, tak zeby nie uslyszal i zlapac go, w ostatniej minucie wchodze a on tej skundzie przelacz kanal i reka z penis spod koca odrywa sie. Przekreca sie, udajac jakby przysypial .o TY mysle, ale przelaczyles kanal, reka poleciala, spisz... jedziesz jutro nie bede robic afery. Powiedzialam kiedys, jeszcze zebys ogladal po to zeby sie czego dowiedziec dla nas, urozmaicic , dla samego ogldania, najaraz sie a potem przyjsc do mnie, to nie TY chcesz TEZ ale w sercu zal, ide spac. przeciez w dzien nie zrobil nic, wieczorem tez, tu sam chcial zostac i nie bral mnie pod uwage (jak on to mowi, kazdy potrzebuje takiego egoizmu, tylko ty i twoj orgazm) AAAAAAA, ale przeciez tu jestem, to poco jestes ze mna? Po to zeby to czasami ze mna zrobic, ale nie robic nic zeby to bylo jeszcze atrakcyjniejsze ze mna tylko odnajdywac atrakcyjnosc w filmach?Nie rozumiem... Slysze, za jakies 10 minut, dalej cicho i potem tylko drzwi do kuchni i odkrecenie kranu... UMYL rece...... Zrobil to kolejny wtedy kiedy skonczy. (nie chce mnie budzic...) rano drym dryn , przychodzi do sypialni, wlacza gorne swiatlo, szykuje sie. PRZECIEZ mysle miales i martwiles sie o mnie ze mnie OBUDZISZ!!!! (mysle)i tak mnie obudziles, jezu leze tu w lozku ale gdyby mi ktos pozwolil to bym ci obciela tego kutasa zebys juz wiecej nie czul ze nic nie powiedzialam .. odkryje mu ze wiem ze zrobil, dam mu przyzwolenie na to ze bedzie myslec ze i tak musze zaakceptowac skoro nic nie robie, a pewnie pokrzycze i jakis przypadek, nie tak czesto ale czyta ksiazke na kiblu, 1 nad ranem..... rano wstajemy , mowie no koncz to i wychodze On: oke juz juz, ..... 10 , 20 min. 30... nowu siedzi tam z telefonem..... czyta czy co do tam robi... wchodze nie spodziewanie... telefon odklada w tym samym momencie kiedy wchodze...Co robisz? No czytam.. Dlaczego telefon masz w dloni?No przeciez nawet nie swieci sie ? Nie byl wlaczony i klawiatura zablokowana? nie widzisz?Po czasie uswiadowmilam sobie ze przeciez mogl tak zrobic, blokada wlacza sie atomatycznie po tym jak mialalm okazje sprawdzic strony, jak by byl i internecie to musiala by mi pokazac. Nie zrobilam, znowu mnie zamurowal na zasadzie: Spokojnie, wiem ze panikujesz za kazdym razem jak jestem sam ale spokojnie nie robie tego (w duchu pewnie myslal, boze, o maly wlos wpadlem) i sytuacja z ostaniej chwili, idziemy spac? eeehh, jeszcze poczytam , 1 nad ranem.... niedziela.... no ja nie ide do pracy wiec zanim szkonczysz i ja skoncze ogladac film. zaraz bede , w lazience, kreci sie, podsluchuje nic nie uslysze, trudno, jak to robi to nie uslysze bo dzwiek wylaczony, pilnuje sie .Minelo z godzine, bo mysle sobie i tak bedzie siedziec jak zawsze ( mowi ze dobrz etak czasame posiedziec i poczytac) to nie mam sensu zeby znowu nie myslal ze chce go kontrolowacOdczepic sie musze, z lazienki, ja ide myje sie, ale czuje w umywalce, jak tak pachnie.... cos. przetarlam papierem wacham no co jest? paranoja jakas? czuje jak domestos? co jak co ale on nigdy tam nie uzywal, mam dwa skojarzenia z tym zapachem : sperma i domestos...no co, no to musi byc sperma. Rozumiesz? sama sie siebie pytam, ale moze przesadzasz i wacham i wacham, no nie no sperma jak nic. zmowu to samo, czy on tego nie rozumie ze ja tez moze bym chciala ?Czego nie zrobil tego ze mna, napewno ma swiadomosc ze by mnie do sypialni, spi na drugim boku, bez zainteresownaia czy przyjde czy nie... no tak jak ma byc zainteresowany jak sobie ulzyl ( no przeciez potrzebuje tego czasu, bycia czasami egoista sam na sam)... ale porazka sobie mysle, to ja zdrowa, z fantazja, mlodziutka, chetna, gotowa, przenisic , ekseprymentowac bym chciala a on potrzebuje OGLdac TEZ INNe a mnie wtedy tak sie nie ozdywamy teraz tydzien spimy oddzielnie, wykrzyczalam mu kolejny raz ze jest klamca, jak mozna takich prostych rzeczy nie rozumiec. On oczywiste ze mam obsesje, ze jestem niepowazna, nie dorosla jak tego nie rozumiem ze facet ma w naturze ogladanie TEZ innych , nie rozumiem sytuacji w ktorej probuje mu wytlumczyc/Ja tez chce, bym mogla kiedy chce, niech zrobi on, niech powie mi co zrobic wiecej by bylo urozmaicone w lozku, to nie widze potrzeby ,,inspirowania,, sie innym kobietami, onanizwac sie nimy, podniecac, bo po to jest sie w zwiazku zeby seksulane sprawy byly miedzy dwoma tylko ludzmi. jak sie para godzi na dolaczenie czegos jeszcze tak, ogladanie wspolne, kieys bym pewnie mogla ale po tym wszystkim nie umiem. Nie umiem przezwyciezyc faktu, ze chce zeby podniecal go JESZCZE ktos inny i kazda z internetu telwizji jest okej, jak dlugo z nia nie gada. Nie, poprostu nie z nim, i szukam inspiracji, pozadania najpierw w nim a potem na koncu , jak by mi odmawial jechalabym sama. jednak nie zostawilam go dla wiem, pewnie ksiazka ale chcialam ja napisac bo nigdy nie mialam okazji przelac ktos znajdzie sily niech podzieli sie reflekksja,jak z nim rozmawiac?Zaczac samemu, pokazac jak to jest? Moze to jedyna droga zeby poprotu mu pokazac?Te jego ciagle ogladanie nagosci w internecie, wszystko jedno byle bylogole i wulgarneNie umie wyszkuac czegos o kiebiecie jak tylko : duze cycki, dziwka, gwiazdy porno, imie pronstar, filmiki na youtubie najchetniej z kims kto sie to jakies chore, a on uwaza ze normalne, bo kazdy mezczyzna ma potrzebe ogladania innych TEZ kobiet?PO jaki w takim razie jestes ze mna czlowieku, jak chcesz to robic z innymi tezI niech mi nie wmawia ze wszyscy tak robia, bo nie prawda. Rozmawialam z wielomaIdealna sytuacj byla by wtedy gdy mozemy obejrzec film razem ale nie zeby sie przy tym onanizowal, ogladal, podniecal sie , ja razemm znim , potem zamknac i kochac sie,nie mam problemu w zyciu codziennym z kobietami, jego znjaomymi, tego ze mogly pojsc na kawe ze znajoma, spokojnie pozwalam. Ja idzie jakas piekna kobieta to samam mowie nie zobaczy ale niech nawet oklamie a potem powie ze i tak jestem wspaniala nic czekam na uwagi jak cos Cioa!!
Młodszy uczy się i tylko czeka na taka mozliwośc jednocześnie boi się że jak sama zostanę z mężem to moja psychika nie wytrzyma poradzcie co robic Czy ja mam prawo do odrobiny normalności czy mam poddać się i pokornie słuchać męża jestem jego żoną, mam wyrzuty sumienia że może to nie tak że to moja wina Ale my nie jesteśmy
Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 20:33: To znaczy, że . Podam na przykładzie.. ' Jest małżeństwo, nie są razem Ale nie są po rozwodzie.. Czyli że są w związku..Jak ci się podoba to daj naj... Jak to streścisz.. Mysle że będzie ok ; ] Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 07:53 to zn ze nie moga sie dogadac ale nie chca jeszcze rozwodu czyi calkowitego oddalenia sie od siebie bo widza cien szasny dla siebie i po prostu musza od siebie odpoczac , odetchnac rozmyslac co dalej Że są razem, ale razem nie mieszkają. blocked odpowiedział(a) o 20:30 Separacja to inaczej oddzielne mieszkanie. Małżeństwo nie ma rozwodu,ale jego członkowie nie są już ze sobą. chodzi o to ze ci ludzie są w rozłąmce , nie mieszkają raazem . nie mają rozwodu co prawda , ale po prostu ' nie są razem ' . chca chwilowo sie rozstac mieszkajac w innych mieszkaniach (nie biora rozwoduu) ;p;p blocked odpowiedział(a) o 20:43 Separacja to rozdzielenie małżonków na skutek zerwania łączących ich więzi: duchownej fizycznej i majątkowej. Rozkład pożycia musi tu być zupełny, tak samo jak i przy rozwodzie, ale nie musi być jeszcze trwały. Wyróżniamy:separację faktyczną – jest ona bezpośrednim następstwem zachowań samych małżonków, nie zaś skutkiem rozstrzygnięcia sądu; separację sądową – jej wystarczającą przesłanką jest zupełny rozkład pożycia, a polega na usankcjonowaniu orzeczeniem sądowym stanu separacji faktycznej ze skutkami typowymi dla orzeczenia rozwodu, z wyjątkiem wszak całkowitego zniesienia więzi małżeńskiej (rozwiązania małżeństwa). Małżonkowie pozostający w separacji nie mogą zatem zawrzeć kolejnych związków małżeńskich, a ich stan cywilny nie ulega zmianie. Kinia''* odpowiedział(a) o 21:55 To znaczy że są razem ale mieszkają oddzielnie Kinia''* odpowiedział(a) o 21:55 To znaczy że są razem ale mieszkają oddzielnie Chodzi o to, ze małżeństwo nie mieszka razem, nie mają rozwodu ale są tak jaby razem Uważasz, że ktoś się myli? lub
Kochają się szaleńczo i w równie szaleńczy sposób się ranią. Podobna sytuacja spotkała jedną z naszych czytelniczek. „Poznałam S. na urodzinach koleżanki z roku. To było bardzo romantyczne spotkanie. Myślę, że zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. Przez długi czas nie mogliśmy być nierozłączni, jak o tym
Temat: Rozstać się czy zostać razem? Małgosiu, nie jesteś głupia. Po prostu kochasz, tak jak powinno sie kochac - bezinteresownie. Zakochać moze sie kazdy choć nie jest to tak ad hoc - z reguły w związku od dłuzszego czasu już coś nie gra i to stwarza pole do takiej mozliwosci. Zakochany w żonie maż nie zakocha sie w innej.
ivff7vQ. j3xcc0i4pv.pages.dev/334j3xcc0i4pv.pages.dev/262j3xcc0i4pv.pages.dev/341j3xcc0i4pv.pages.dev/207j3xcc0i4pv.pages.dev/213j3xcc0i4pv.pages.dev/184j3xcc0i4pv.pages.dev/332j3xcc0i4pv.pages.dev/378j3xcc0i4pv.pages.dev/221
jak sie rozstac mieszkajac razem