Wciąż zastanawiasz się, ile zarabia właściciel kawiarni? W tym przypadku zarobki mogą być naprawdę pokaźne. Wiele zależy od tego, jaki masz pomysł na biznes oraz co zrobisz, by stale obsługiwać jak największą liczbę klientów. Liczą się też koszty. Im będą większe, tym mniejszy zysk netto osiągniesz.
Zapewne rozważając wybór ścieżki zawodowej w postaci pracy w piekarni, zastanawiasz się, ile można w tym zawodzie zarobić. W końcu to ceniona profesja. Niezbędna w gospodarce. Bardzo odpowiedzialna i wymagająca. Na tak postawione pytanie odpowiedź, jak zazwyczaj, nie jest jednoznaczna. Dodatkowo jest zależna od szeregu czynników takich jak stanowisko, staż pracy, umiejętności, zakres obowiązków. Duże znaczenie ma też firma, w której się pracuje, region kraju i wielkość miasta. Niestety, według branżowych serwisów, ta praca nie jest rekordzistką, jeśli chodzi o lukratywność. Spowodowane to jest tym, że sytuacja ekonomiczna małych piekarni nie jest najlepsza. Prym wiodą wielkie zakłady, które wyposażają hipermarkety. Spis Treści1 Jakie kwoty dla piekarza?2 Zarobi piekarza względem miejscowości3 Zarobki na pokrewnych stanowiskach4 Brakuje pracowników — Brakuje piekarzy Jakie kwoty dla piekarza? W skali kraju mediana zarobków piekarza plasuje się na poziomie 2200 zł brutto. Circa połowa piekarzy swoje zarobki pobiera w wysokości między 2084 a 3126 zł. Około jedna czwarta z kolei zarabia poniżej tego progu 2084 zł. Kolejna ćwierć z kolei liczyć może na więcej niż 3126 zł. Mówimy cały czas o kwotach brutto. Najwyższe zarobki występują w województwach południowo-zachodnich – tam media wynosi nawet 2813 zł. Nieco gorzej jest w centralnej części Polski, gdzie mediana to już 2645 zł brutto. Północno-zachodnie rejony szczycą się medianą zarobków piekarza na poziomie 2341 zł, natomiast wschód to już tylko 2275 zł brutto. Zarobi piekarza względem miejscowości Pod względem wielkości ośrodków rozróżnić możemy na trzy kategorie. Miasta do 25 tysięcy mieszkańców to średnio 2388 zł dla piekarza. Miasta między 25 a 250 tysięcy mieszkańców to mediana 2500 zł, a największe ośrodki powyżej 250 tysięcy obywateli mają najwyższą medianę, czyli 2698 zł. Można więc przyjąć, że w piekarze w Polsce rzadko kiedy zarabiają powyżej 3000 zł brutto. Zarobki na pokrewnych stanowiskach Pomocnik piekarza to nieco niższy stopniem pracownik piekarni. Co też ma swoje odzwierciedlenie w pobieranej pensji. Według branżowych serwisów średnio liczyć może on na 2200 zł brutto na miesiąc. Biorąc sprawę szczegółowiej, połowa pomocników piekarza zarabia między 1850 a 3200 zł brutto. Ćwierć pomocników zarabia poniżej tego, a kolejne ćwierć powyżej. Nieco lepiej zarabia cukiernik (pokrewna profesja), gdyż tam średnie wynagrodzenie w skali kraju to już 2671 zł na miesiąc brutto. Brakuje pracowników — Brakuje piekarzy Okazuje się, że takie zarobki wpływają na braki kadrowe piekarni w Polsce, zwłaszcza tych mniejszych. Średnie wynagrodzenie dla piekarza jest zbliżone do pensji minimalnej – znacznie niższe niż średnia krajowa. Piekarz za granicą za podobną pracę jest w stanie zarobić znacznie więcej. Przykładowo w Norwegii czekać na niego może aż 12 tysięcy złotych. Dyrektorzy szkół i piekarni przyznają, że coraz mniej kandydatów do zawodu piekarza odnotowywane jest rokrocznie. Niejedna piekarnia utrzymuje swoją rentowność tylko z powodu pomocy członków rodziny.Jakub Tyszkowski, 28.03.2022 16:30. Co się stało 14 lutego 2007 roku w piekarni "Pawełek" w Wołominie? Według pasty, która zyskała ikoniczny status, właściciel piekarni zamordował trzynaście dzieci, a ich mięso sprzedawał nieświadomym klientom. O ile legenda jest zmyślona, tak nagonka na piekarnię jest realnym problemem.
Jak wylicza Andrzej Wojciechowski, właściciel piekarni Wojciechowski, możemy skalkulować wzrost cen gazu o 400 proc. Ale kto ode mnie wtedy kupi chleb po 40 zł.? W dodatku 7 stycznia mąka była droższa o 85 proc. w stosunku do roku 2021, a teraz jest to już 105 proc. Te kalkulacje potwierdza dziś Donald Tusk, który odwiedził niewielką, zatrudniającą 13 osób piekarnię w Kościanie w woj. wielkopolskim. Właściciel lokalu za gaz płacił 5 tys. zł, a dziś płaci 20 tys. zł miesięcznie. - Co takiego się stało, że trzeba dzisiaj dla PGNiG gwarantować 60 miliardów złotych, a mimo to te podwyżki są nadal tak druzgocące. Te same wątpliwości Donald Tusk podniósł wobec cen surowców. Wyjaśnił, że właściciel piekarni w sierpniu płacił 1200 złotych za tonę mąki. - A teraz płaci ponad 2 tys. złotych. Gaz to jest mniej więcej 300 proc. więcej. W złotówkach to oznacza absolutny dramat - powiedział pytał Tusk podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Albo chleb będzie droższy, albo ludzie musieliby stracić pracę - dodał. Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, mówi, że jest wstrząśnięta relacjami piekarzy, którzy mówią, że będą płacić za prąd zamiast 10 tys. złotych miesięcznie 35 tys. To po prostu rozbój w biały dzień. Nie ma szansy żeby jakakolwiek mała firma poradziła sobie z takim wzrostem kosztów. Piekarze i cukiernicy z którymi rozmawiali przedstawiciele Izby przyznają, że sytuacja jest dramatyczna i wymaga szybkiego działania. - Co takiego się stało, że trzeba dzisiaj dla PGNiG gwarantować 60 miliardów złotych, a mimo to te podwyżki są nadal tak druzgocące - pyta Donald Tusk. Mamy wielkie problemy żeby przetrwać. 7 stycznia mąka była droższa o 85 proc. w stosunku do roku 2021, a teraz jest to już 105 proc. Ceny gazu to problem piekarzy w całej Polsce, rozdzwaniają się telefony, piekarze mobilizują się do działania i rządzący muszą usłyszeć nasz głos. On musiałby kosztować 40 złotych za kilogram. To byłby już produkt delikatesowy, a chleb nie może być luksusem, to jest podstawa naszej diety. Nie może to iść w taką stronę – mówi i, cytowany przez Jak dodaje Mojsiuk cytowana przez nie ma najmniejszych szans, by małe piekarnie poradziły sobie z rachunkiem na kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Drakońskie podwyżki cen gazu w jakimś stopniu muszą być przerzucane więc na klientów. Pamiętam czasy, gdy chleb kosztował 3 złote. Teraz mamy go minimalnie po siedem złotych, a wzrosty cen są bardziej niż prawdopodobne. Jeżeli piekarze mieliby przerzucać wzrost kosztów na klientów to za moment bochenek kosztowałby kilkanaście złotych. Kogo będzie na to stać? Kto przyjdzie do takiej piekarni? Express Biedrzyckiej - Jacek Sasin Prezes Izby zwróciła się z apelem o natychmiastowe przyjęcie tarczy osłonowej, która ochroni małe firmy przed dramatycznymi skutkami podwyżek cen gazu i prądu. Czas skupić się na tych, którzy są płatnikami do budżetu, a w skutek podwyżek ich przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Tarcza powinna chronić takie firmy jak właśnie małe rodzinne piekarnie czy manufaktury. Jak z kolei mówił w rozmowie z Super Ekspressem (SE) Jacek Sasin, wicepremier i minister Aktywów Państwowych, tak naprawdę rząd ma związane ręce. Czytaj także: Sasin: Za podwyżki cen gazu odpowiada Gazprom i Tusk. "Pomagamy Polakom na tyle, na ile możemy" Musimy się poruszać w granicach obowiązującego prawa i unijnych dyrektyw, które w wielu wypadkach po prostu wiążą nam ręce. Niestety, nie możemy tego zrobić ze względu na zasady narzucone przez UE. Wynika to z tzw. dyrektywy gazowej z 13 lipca 2009 r. Proszę sprawdzić kto wtedy rządził i kto się na to zgodził. Efekt jest taki, że wsparcie jesteśmy w stanie zaoferować tylko mieszkańcom oraz odbiorcom wrażliwym przyznał Sasin w rozmowie z SE. Jak dodał minister aktywów państwowych, od 14 stycznia do końca lutego udało się obniżyć ceny gazu, o czym jako pierwsi informowaliśmy na naszych łamach. Czytaj także: NASZ NEWS: Wielka obniżka cen gazu dla przedsiębiorców. Wicepremier Sasin ujawnia Obniżka była możliwa dzięki temu, że na Towarowej Giełdzie Energii, gdzie zaopatruje się PGNiG ceny gazu nieco spadły, choć jeszcze w grudniu notowały rekordowe poziomy. To pokazuje z jak niestabilną sytuacją mamy do czynienia. Podkreślam – staramy się na bieżąco reagować na to, co się dzieje. Na razie nam się to udaje - wyjaśnia szef resortu aktywów państwowych. Będzie jak w Turcji? Znamienne słowa padły w Debacie Dnia, na antenie Polsat News 7 stycznia 2022 r., kiedy to poseł PiS Kazimierz Smoliński, powiedział: "Chcemy nawet wprowadzić ceny regulowane na podstawowe artykuły żywnościowe: chleb, mąka, cukier...", przy czym pod koniec programu zastrzegł, że to jego pomysł. Informował o tym na Twitterze Grzegorz Kępka, prowadzący program. Czytaj więcej tutaj: Ceny za chleb i cukier będą regulowane jak w PRL? Szokujące słowa posła PiS Czyżby taki był plan rządu w ciągu najbliższych kilku miesięcy? New York Times informował w grudniu ubiegłego roku, że Turków nie stać na chleb, a piekarzy - żeby go wypiekać. Tureckie władze dotują wypieki, a po tani, dotowany przez państwo chleb ustawiają się gigantyczne kolejki. Halk Ekmek, czyli „chleb publiczny”- 250 gramów (8,8 uncji) bagietki kosztuje 1,25 lira tureckiego (0,09 dolara) — taniej niż w pobliskich piekarniach, a ceny zaczynają się od 2,50 lira (0,18 dolara). Turecka lira straciła w prawie 48 proc. swojej wartości w stosunku do dolara amerykańskiego, po ogromnym załamaniu w listopadzie. Obecnie inflacja w tym kraju przebiła 30 proc. Sonda Czy ceny gazu powinny być stałe? 29Xv1Zo.